Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 198.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

gi, ciemny korytarz, lecz nim zapukał do drzwi, padł na kolana, zmówił pacierz i pomodlił się, żeby Pan Bóg raczył wzruszyć serce dobrej pani, by pomogła mu wyjść na muzyka. Właściwego planu bo nie miał przed sobą żadnego.
Zastukał do drzwi.
Stara jakaś kobieta w brudnej sukni otworzyła i zapytała, jakie jest jego żądanie. Nie umiał się jakoś jasno wytłumaczyć, i już stara miała mu zamknąć drzwi przed nosem, gdy ukazała się matka Małgorzata, w dość lekkim ubiorze porannym, ale za to w futrzanych bucikach.
— A! to ty jesteś! — rzekła ze zwykłym sobie uśmiechem. — Czy masz mi co powiedzieć od Jędrusia?
Stara odeszła, a Krystyan uchwycił rękę pani, ucałował ją i opowiedział z całą naiwnością, o swojej wielkiej ochocie do muzyki, jak mu w domu było niedobrze i jakim sposobem przecie w świat się wydostał. Z początku śmiała się pani, lecz później słuchała go z powagą, a gdy mu w końcu słone łzy ciekły po twarzy, ona ścierała je swoją chusteczką.