Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 242.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Biedny chłopiec — rzekł hrabia — teraz go oddadzą do szpitala.
— Ależ ja go słyszę grającego! — zawołała guwernantka. — Zupełnie ta sama muzyka, którą zwykle słyszemy co wieczór!
Hrabia zadzwonił.
— Idź, dowiedz się, — rzekł do wchodzącego lokaja, — czy mały junga zrobił sobie jaką szkodę wylatując z sanek?
Lokaj wnet powrócił; w samej rzeczy chłopiec wywichnął sobie nogę, ale już ją znowu naprawiono, a teraz czekał w sieni ze skrzypcami, bo kazał mu, żeby je zabrał z sobą.
— No, ja o tem nie mówiłem! — rzekł hrabia. — W każdym razie dobrze, że sobie nie zrobił szkody!
— Czy nie zobaczymy małego arcydzieła? — zapytał szambelan. — Piękne oczy panny Naomi mówią, że gotowe zachęcić artystę!
Hrabia uśmiechnął się, a za chwilę stanął przed niemi Krystyan kryjąc za sobą skrzypce. Wszystko tu w pokoju było tak woniejące, ciepło tak przyjemne, wkoło niego sam tylko przepych i bogactwo: a przytem takież kwiaty i ta sama Naomi, zupełnie tak jak wówczas, kiedy przełaził przez otwór w murze