a światło moje z podwójną siłą padało na bogaty aksamit królewskiego tronu Francyi. Kto był, sądzisz, ta stara kobieta? Opowiem ci całą historyę: było to podczas lipcowej rewolucyi w dniu najświetniejszego zwycięstwa, pod wieczór, kiedy dom każdy był fortecą a każde okno wałem obronnym. Lud oblegał Tuilerye, nawet kobiety i dzieci walczyły między bojownikami, i wtargnęli do komnat i sal. Jakiś biedny wyrostek cały w łachmanach walczył wespół z rosłymi mężami; zakłuty na śmierć kilku bagnetami padł na ziemię. Stało się to w sali tronowej, krwią ociekającego położono na tronie Francyi, rany jego okryto aksamitem a krew zciekała po królewskiej purpurze. Co za obraz! Wspaniała sala, oddziały walczących! Połamana chorągiew leżała na ziemi, trójkolorowy sztandar powiewał nad bagnetami, a na tronie leżał biedny chłopak bladem, rozanielonem obliczem, oczyma zwróconemi ku niebu, podczas gdy członki drgały w przedśmiertnych konwulsyach. Jego odkrytą pierś, jego biedne łachmany pokrywała bogata kapa wyszyta w srebrne lilie. A było przepowiedziane przy chłopca kołysce: umrze na królewskim tronie Francyi! Serce matczyne marzyło o nowym Napoleonie. Promienie moje całowały wieniec nieśmiertelników na jego grobie, całowały nocą
Strona:PL Hans Christian Andersen - Książka z obrazkami bez obrazków.djvu/17
Ta strona została uwierzytelniona.