Strona:PL Heinrich Hoffmann - Zlota roszczka.pdf/39

Ta strona została przepisana.

Łatwo postrzedz z niedaleka,
Że na ziemi płynie rzeka,
Ale Jędruś nie przed siebie,
Tylko patrzy het po niebie;
Ot! już z gapiowatą miną
Jedną nóżką nad głębiną,
Dał krok, i bęc!... Boże miły,
Już go nurty całkiem skryły.
Młode rybki przestraszone,
Uciekają w różną stronę,
Każda się swej mamy pyta:
— „Co ma znaczyć ta wizyta?“
Bo kogóż nie dziwi w świecie
Takie nieuważne dziecie?
Jędruś gapia ciał po niebie,
A teraz się w wodzie grzebie,
Szczęściem chłopi go dostrzegli,
Na ratunek wnet przybiegli,
Uchwycili i po chwili
Gapia z wody wydobyli.
Teraz patrzcie, drodzy moi!
Kto nad rzeką smutnie stoi,
Czy to Jędruś, czy kto drugi?
Po nim woda płynie w strugi.
Na kaftanik nowiuteczki,
Na buciki, na majteczki
Aj! zmokł Jędruś niesłychanie,
Smutne, smutne miał śniadanie!
A cóż robią rybki młode?
Wypłynęły po nad wodę,
I śmieją się bez litości
Z przemokłego jegomości.
Bo też Jędruś powiem szczerze,
Tak wygląda, że śmiech bierze,
Trzęsie się — a książki z teką
Płyną sobie het! daleko!