Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 123.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— A czy nie lepiéj będzie, zamiast obiadu urządzić rodzaj kolacyi i połączyć ją z zabawą tańcującą — zabrał głos pan Gustaw. — Panie chętniejby w tém wzięły udział.
— Słuszna uwaga — rzekł doktor.
— Pozwolę sobie nadmienić — wtrącił pan Wiktor — że według mego zdania, tańce ubliżałyby niejako poważnemu charakterowi téj uroczystości.
— I to słuszna uwaga — przyznał nieco zakłopotany eskulap.
— Niech więc będzie zabawa bez tańców — zaproponował rozjemczo marszałek. — Wieczorem istotnie wszystko świetniéj się przedstawia.
— A gdyby tak pan Anatol skomponował jaki wiersz na cześć naszego gościa i wypowiedział go przy stole? Cóż panowie na to? — zapytał doktor, widocznie rad ze swojego pomysłu.
— Ma się rozumiéć, koniecznie! Trzeba mu to zaraz powiedzieć.
— A może i panna Kamilla coś napisze? — zagadnął senator.
— To, to, to — wykrzyknął doktor. — Panie Wiktorze dobrodzieju, pan co znasz dobrze te panie, bądź łaskaw pójść do nich zaraz po sesyi i uprosić pannę Kamillę. Świetnie! świetnie! dwie mowy wierszowane, przynajmniéj ze cztery prozą... Teraz na gwałt zbierać podpisy... Składka tylko po sześć guldenów, żeby ściągnąć jaknajwięcéj osób.