Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/68

Ta strona została uwierzytelniona.




VIII.
W mroku.

W dwa tygodnie po wyżej opisanych wypadkach, widzimy Romińskiego o zmierzchu dnia, siedzącego w swoim dawnym pokoju, gdzie tyle błogich rojeń wypełniało, rwące się do miłości życie. Przed nim na stoliku leży otwarty list, a on sam zda się nieświadomy, i otaczającego go mroku, i nawet samego siebie, błąka bez celu myślą w nieznanej atmosferze życia, podobny atomowi nie znającemu swej drogi.
Huragan zabrał mu wszystko co stanowiło treść życia, — zabrał mu miłość i wiarę. Zabrał światło ducha i zostawił w rozpacznej rozterce, w ciemnicy. Ale duch żyje. Znieczulony na razie ohydą i gwałtem, dźwiga się jednak i mimowoli przenosi w nieznane światy marzeń. Błąka wśród