Strona:PL Helena Staś - Marzenie czy rzeczywistość.pdf/19

Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —

Postanowili dzisiaj powiedzieć jej o tem i w chwili, gdy ich widzimy, z niecierpliwością oczekują jej powrotu — ciekawi jak wiadomość tę przyjmie.
Siedzą milcząco, przygnębieni, roztargnieni, zapatrzeni na drogę rychło się ukaże cel ich troski, nadziei i miłości.
— Idzie! — zawołała pani Kęszycka, która pierwsza zobaczyła Wandę.
— Obawiam się, by tylko nie sprzeciwiła się naszym projektom — rzucił stary — wiesz, że jest ona bardzo samowolna i pełna niepojętych idei.
— Aby Wandzia nie domyśliła się, iż ona jest powodem naszego wyjazdu może lepiej powiedzieć, że finansowe stosunki zmuszają nas do tego — podsunęła pani Kęszycka.
— Pewno, że tak będzie lepiej — dorzucił Kęszycki.
Furtka skrzypnęła i za chwilę Wanda zajęła miejsce na próżnem krzesełku, by odpocząć cokolwiek po przechadzce.
— Czekaliśmy na ciebie Wandziu — zaczął pan Kęszycki — gdyż mamy ci udzielić ważnych wiadomości.
Zwróciła pytający wzrok na ojca, a ten ciągnął dalej:
— Fundusze nasze nie przynoszą obecnie dostatecznego procentu, abyśmy mogli się utrzymać, postanowiliśmy przeto sprzedać wszystko i wyjechać do Ameryki: — tam obcym i