Strona:PL Helena Staś - Marzenie czy rzeczywistość.pdf/22

Ta strona została uwierzytelniona.




III.

W ostatnich dniach czerwca pociąg, pędzący z Ostrowa do Berlina, wiezie rodzinę Kęszyckich. Milczą, każde zajęte własnymi myślami. Starzy siedzą przygnębieni, smutni, pobledli, jakby życie z nich uciekało...
Bo też nie inaczej!...
Oni tak kochali ten drogi polski kraj — zrośli się z nim — z jego bólem i nadziejami. Rozpadła wielkość ukochanego kraju żyła w ich duszach i odzywała się marzeniem lepszej przyszłości.
Czy wypadło im porzucać Matkę-Ojczyznę dla osobistych celów? Lecz przecież, te osobiste mają łączność z ogólnymi, a więc — nie mogli inaczej postąpić. Wiedzą, że zrobili to dla własnego i ogólnego dobra, a jednak tak boli — tak bardzo boli zostawić wszystko, co się tak bardzo kochało.
Patrząc na okolicę Wielkopolski, gdzie właśnie przejeżdżali, było im jakoby żegnali własną kolebkę narodu, jego rozwoju, potęgi — serca zadrgały im żywiej i ozwały się bólem serdecznym. Po raz ostatni żegnali Matkę-Ojczyznę, po raz ostatni żegnali kolebkę, która wykołysała wieków pokolenia...