Strona:PL Helena Staś - Marzenie czy rzeczywistość.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.
— 18 —

ry jak huragan niósł jej zniszczenie, a podniecany zboczonymi ideami, wzbierał buntem jak fale rozhukanej rzeki.
Nie przechodziło znów przez jej myśl, ona nie będzie dłużej posłusznem dzieckiem... powolnem narzędziem... ona chce rządzić sama sobą! Nie będzie żyła dla zbutwiałych przesądów przeszłości, lecz postanowi krok naprzód! Da przykład przyszłości!
Postanowiła więcej z rodzicami o tem nie mówić, lecz działać na własną rękę i na własną odpowiedzialność.
Wanda od pierwszego spotkania Wołkowa na wieczorku u aptekarzów B. pokochała go; widziała też, że zrobiła na nim wrażenie. Po kilku zabawach i spotkaniach się tu i owdzie, Wołkow wyznał jej swą miłość. Wanda nie ukrywała, że go kocha, w obec rodziców jednakże nie wiedziała, jak się zachować, gdyż Wołkow nie mówił z nią nigdy o ślubnym związku. Dopiero krótko przed odjazdem oświadczył jej, że miał stałe zamiary i pragnął ją posiąść za żonę.
Wśród chaosu, wywołanego zbieraniem i pakowaniem rzeczy, Wanda nie miała czasu brać pod rozwagę jego wyznania. Dopiero teraz, w miarę oddalenia się od ukochanego człowieka, rosło i potęgowało się ono w wyobraźni dziewczęcia, ciągnąc swą mocą na dno przepaści, jak kamień uwiązany u szyi topielca.
Wyrzucała sobie gorzko, że nie oparła się rodzicom i bądź co bądź postanowiła złe naprawić.