Strona:PL Helena Staś - Marzenie czy rzeczywistość.pdf/44

Ta strona została uwierzytelniona.
— 38 —

ra zatrzęsła się gwałtownie i ledwie zdołała ukryć swoje wzruszenie.
Wanda zanadto była zajęta sobą, aby zauważyć zmianę w staruszce. Dopiero, gdy się trochę wygadała, posiliła i rozpatrzyła, widząc, że staruszka sama zamieszkuje, zwróciła na nią uwagę i zapytała czy nie przykro i nudno jej mieszkać tak samej oddalonej od innych domów? Również zapytała ją jakiej jest narodowości, gdyż akcent zdradzał jakoby nie była amerykanką.
Na odpowiedź starej, że jest Polką, Wanda zawołała po polsku:
— I ja nią jestem.
Chcąc dać odpowiedź na pierwsze pytanie stara już po polsku podjęła:
— Cóż zrobić? trzeba mieszkać samej, jeśli inaczej nie można. Moja córka — moja miłość — moja nadzieja, — uciekła odemnie, mąż odumarł, zostałam sama i czekam miłosierdzia Bożego.
Wandzie serce zaczęło bić gwałtownie, rozszerzonemi źrenicami patrzała na staruszkę i ledwie dosłyszalnym głosem rzuciła:
— I nigdy pani nie słyszała o swej córce?
— Nigdy! — odrzekła stara — córka dla występnej miłości opuściła nas i została w starym kraju; w początku naszego przybycia mąż mój wyrzekł się jej zupełnie i otóż, nie chcąc