Strona:PL Helena Staś - Na falach życia.pdf/12

Ta strona została uwierzytelniona.
— 6 —

stko, poręczając za kimś swoim majątkiem i teraz na stare lata był zmuszony u drugich pracować. Zarabiał nie wiele, gdyż przez cierpienie ócz nie mógł się pracy należycie oddawać.
Po wyczerpaniu się funduszu, Lorańskich jednem źródłem dochodu byli rodzice Anny. Przykro było Janowi patrzeć na zachwiane nadzieje, a przekonanie, że jest ciężarem starym rodzicom żony, których raczej podporą on być powinien, nie dało mu chwili spokoju.
Wśród takich rozmyślań, opanowała go myśl, czyby nie spróbować szczęścia za morzem. Tylu jedzie i w krótkim czasie tak się dorabają, czemuż by i on nie mógł zrobić to samo. Z jego fachem, w jakie sześć miesięcy zrobił by tyle, że odesłał by dług rodzicom żony i przesłał dla niej na drogę. Obecnie, nie będzie ona już mogła chodzić do pracy, lecz on ją sprowadzi jak najprędzej.
Zwierzył się żonie z swego projektu. Z początku słuchać nie chciała o rozłączeniu po kilku zaledwie miesiącach wspólnego pożycia, lecz wreszcie nakłoniła się do jego życzenia.
Postanowiono, że Anna tymczasem zamieszka z rodzicami. Sprzeda-