Strona:PL Helena Staś - Na falach życia.pdf/29

Ta strona została uwierzytelniona.
— 23 —

Z początku Anna nie zwracała na to uwagi. Potem, każdą myśl powtórnego małżeństwa z wstrętem odrzucała. A gdy Maliński formalnie oświadczył się o nią, powiedziała mu, że zbolała, znękana nie wniosłaby szczęścia mężowi w dom, ani też sama uczułaby się szczęśliwą, lepiej więc, gdy zostanie samotną. Nie zraził się jednak Maliński, lecz ciągle czekał, dając wdowie do zrozumienia, że każdej chwili gotów się z nią połączyć. Anna widząc to zaczęła go lepiej cenić, namawiana przez drugich ostatecznie postanowiła wyjść za niego.
Ślub brali w kościele polsko-katolickim, bo choć Anna nie dbała już wiele o religię, ale dla samych ludzi tak trzeba było.
Po trzechmiesięcznem pożyciu pewnego dnia przyszła do Anny jakaś kobieta, przedstawiając się jako prawa żona Malińskiego z Milwaukee. Więc nie dość cierpiała biedna Anna, jeszcze i ta hańba musiała ją spotkać.
Po sprawdzeniu tej ohydnej rzeczywistości, odstąpiła Anna swoje prawo do Malińskiego jego pierwszej żonie, a sama upokorzona, i shańbiona wyjechała z Braddock do Chicago, gdzie miała znajomych z Warszawy, a o których dopiero się dowiedziała