Strona:PL Helena Staś - Na falach życia.pdf/31

Ta strona została uwierzytelniona.
— 25 —

to objaw nowego ducha i więcej dla ciekawości i studyów chodziła z nimi, aniżeli dla rozrywki. Spotykała tam ludzi różnych klas i różnych przekonań. Byli tacy, którzy po nad siłę fizyczną robotnika, nie rozumieli nic więcej. Byli tacy, którzy szafowali obficie słowem “Ojczyzna”, lecz Anna jeźli nie bystrością umysłu, to wyidealizowanym swym duchem odczuwała, że tych słów “Ojczyzna” było potrzeba, albo do biznesu, albo jako forma mowy. Inni śpiewali hymny braterskiej miłości, a do nieporozumień byli zawsze najpierwsi. Byli tacy, którzy urągali religii. Anna, jakkolwiek pogrzebała się na dnie duszy, nie wyzbywała się jednak zupełnie, nie odważyła się jej urągać i słysząc teraz często sarkazm wymierzony przeciw religii, gotowa była stanąć w jej obronie.
Zgromadzenia te, działały o tyle dobrze na Annę, że poznała lepiej ludzi i samą siebie. Zaczęła pojmować społeczeństwo i zdawać sobie sprawę, czem jednostka w niem być powinna. Pojmowała, że oprócz pragnień i potrzeb osobistych są ogólne. Zastanowiła się nad różnicami religii i sprzecznością przekonań społecznych. Nowy świat myśli otworzył się przed nią