Strona:PL Helena Staś Kobieta wobec Chrystusa.pdf/29

Ta strona została przepisana.
— 29 —

Siedzący nie spuszczając z niej wzroku odpowiedział:
— “Idź a wezwij męża swego a przyjdźcie oboje”.
Zapłonęła się na to lekko, spojrzała w mówiącego nieśmiało i odparła:
— “Ja nie mam męża”.
Ale spuściła wzrok ku ziemi gdy jej odrzucił:
— “Dobrześ rzekła, że nie masz męża, boć nie jednego ale pięciu masz, a ten z którym teraz żyjesz, nie jest ci mężem, więc dobrześ rzekła”.
Wtedy dziwnie przygasła w swej światowej krasie i, czy może w niej dusza zaczęła się budzić bo mówiła cicho:
— “Tyś zaiste jest prorokiem. A po chwili jakby wydobyć się pragnęła ku światu ze starych niejasnych pojęć, bo pytała drząco i niepewnie:
— “Lecz jak to rozumieć, że Ojcowie nasi kazali nam się modlić w tych górach, a inni w Jerozolimie?”
A Jezus na to pragnienie świadomości w kobiecie odpowiedział tak silnie że i pastuszków i stada i ptactwa głosy umilkły, nawet słońce ubiegłego dnia schowało się w połowie jakby czyniąc miejsce temu co przyjść miało w nowym dniu ludzkiego świata.
— “Kobieto mówię tobie, że przyjdzie godzina, że ani w tych górach, ani w Jerozolimie nie będzie Bóg uwielbiony. Wy uwielbiacie lecz nie wiecie co uwielbiacie. Przyjdzie godzina gdy Bóg będzie uwielbion w duchu i prawdzie. Bóg jest