Ta strona została uwierzytelniona.
Żywja zwycięzcą, bo dzisiaj Sobótka
to noc miłości i jak oddech krótka.
Ręce się plotą w płateczków ogniwa,
niknąc od ognisk jakby wiatr je zrywał.
Ogień się stawał wielkim słonecznikiem,
kielichem, ludzie jak płatki bezlikie.
Nad rojną Wisłą oparty na kuszach
tłum śledzi wianki, który z prądem rusza.
Chłopcy zaś wianków wypatrują branki,
wieńców z złocieni, zawilców, sasanki.
Czasem prąd wodny wianuszek rozrywa
i błysną jaskry jak iskry z krzesiwa.
Lśnią meteorem rzucane stokrocie,
najdalej płyną wianeczki paprocie,
podobne młynkom, gdy je woda niosła,
listne szypułki użyły za wiosła.