Ta strona została uwierzytelniona.
Niechaj sam przemówi dzwon,
w jakim ogniu miał początek,
kto był twórcą, kim był on,
czy łzy mieszał w stopu wrzątek,
kto go wezwał, jaki tron
wplótł w legendę swych pamiątek?
Był wytrawnym ludwisarzem,
co natchnienie topił w dźwięk,
robił to, co zwyczaj każę.
Dzwon wydaje tylko brzęk,
który z zbrojnym chrzęstem w parze
o zachodzie niesie jęk...
Dwakroć rozczyn w formę lał,
usta drżały niepokojem,
w oczach kłębił ból i szał...
Sobą samym go nastroję,
bo ból z piersi będzie ssał,
tak wśród myśli szeptał rojeń —