Ta strona została uwierzytelniona.
REGE AUGUSTE! IUDICE IUSTE!
Ucichł gwar z stukiem marszałkowskiej laski,
w izbie poselskiej pochylono głowy,
błysnął ogniem płaszcz króla purpurowy,
dziś sąd, ktoś króla doprasza się łaski.
Srebrną poświatę rozsiewają kaski
kontusz błyszczący w pancerzach wysłowił
gamę tęczową krakowskiej zapaski,
po czem się błąka wzrok króla surowy.
Król niecierpliwie na służbę zaklaskał.
Już woźny czyta oskarżenie puste,
pozwanym giermek w królewskich niełaskach.
Kanclerz podzwania szabelką z inkrustem.
Wtem z kasetonu martwa rzekła maska:
Rege Auguste, iudice iuste!