rolę w procesie „krzepienia serc” i kształtowania dumy narodowej w wyjątkowo ciężkim dla kraju okresie.
Wojna z Polską i zabór Pomorza nie przysporzyły Krzyżakom zbyt dobrej sławy i w skali europejskiej. Strona polska oskarżała Zakon o wymordowanie 10 tysięcy gdańszczan – przecież chrześcijan. Władze krzyżackie broniły się, przyznając się jedynie do egzekucji kilku złodziei i łotrów. Trudno powiedzieć, komu wierzyli współcześni, ale sam spór nie przyniósł Krzyżakom zaszczytu. W dodatku złą opinię wyrabiał im rywal do władztwa terytorialnego w Inflantach – arcybiskup Rygi, a także, później, sąsiedzi ze Skandynawii. Krzyżackie intrygi, matactwa polityczne powodowały, że wśród elity intelektualnej sąsiadów nie cieszyli się uznaniem. Największy polski historiograf średniowiecza, Jan Długosz, nazwał ich „łotrami znaczonymi krzyżem”. Brygida, arystokratka szwedzka zaliczona w poczet świętych, w swych objawieniach z końca XIV w. wkładała w usta Jezusa słowa: „Nie dbając o dusze, nie współczują ciałom nawróconych na wiarę katolicką… walczą też jedynie, by swoją pychę pomnożyli i powiększyli chciwość”. Momentem zwrotnym opinii o Zakonie była wielka wojna stoczona w latach 1409–1411 między Krzyżakami a Polską zjednoczoną z Litwą. W wojsku krzyżackim było wielu znakomitych rycerzy zachodniej Europy. Bitwa grunwaldzka, jedna z największych w średniowiecznej Europie, stała się wydarzeniem powszechnie znanym w ówczesnym świecie. Słusznie głosił wiersz z około 1427 r., że „słyszano to w królestwie francuskim, czeskim, węgierskim, angielskim i także duńskim”. Bezprzykładna klęska Zakonu ukazywała siłę Polski i Litwy i przyniosła sławę panującej dynastii, która w ciągu XV w. miała objąć jeszcze inne trony europejskie. Z jednej strony, Grunwald znakomicie rozładował kompleksy niższości Polaków wobec Niemców i w ogóle nieprzyjaciół Korony. Z drugiej, wprowadził nas do grona narodów liczących się na mapie politycznej kontynentu.
Nastąpił rzeczywiście moment zwrotny w dziejach Zakonu. Jego byt został zagrożony. Jeśli do owego czasu był on niejako instytucją całego zachodniego rycerstwa, to pobity, bez możli-
Strona:PL Henryk Samsonowicz - Krzyżacy.djvu/11
Ta strona została uwierzytelniona.
9