W świadomości ludzi XIII w. granicę Europy wyznaczał zasięg chrześcijaństwa. Łatwo było ją wytyczyć na południu, gdzie islam stanowił wyraźne znamię odrębności cywilizacyjnej, trudniej na północy. Od X wieku w kręgu kultury chrześcijańskiej znajdowały się kraje skandynawskie i Polska, w XII w. podbite i ochrzczone zostały plemiona zachodnio-słowiańskie. Pozostawał rozległy obszar nad Bałtykiem, ciągnący się od ujścia Wisły na wschód i północ, aż po rejony tundry arktycznej. Zamieszkiwały go ludy bałtyjskie różniące się od Słowian i Skandynawów językiem i kulturą. Za nimi coraz rzadziej zaludnione obszary zamieszkiwały ludy już całkiem odrębne – Ugrofinowie, a jeszcze dalej Lapończycy. Część z nich podbita była przez chrześcijańskich Szwedów, część przez Słowian wschodnich, przez Ruś Kijowską. Powodowało to dodatkowe komplikacje. Mieszkańcy Nowogrodu, Pskowa, Tweru – byli związani z Bizancjum, wyznawali też prawosławie. Pogaństwo ludów nadbałtyckich nie było jednolite, wynika to choćby z fińskiego eposu Kalewala. Inny obraz rzeczywistości mieli mieszkańcy Finlandii, inny Laponii, jeszcze inny Litwy. Łączył ten różnorodny świat czynnik zacofania: słabo zaludnione rejony (zapewne do 4 osób na km²), brak organizacji państwowej, stosunkowo rzadkie i niewielkie ośrodki miejskie, na ogół stanowiące miejsce spotkań z przybyszami z zewnątrz. Nie można jednak powiedzieć, by rejony te nie miały kontaktów ze światem. Funkcjonował wielki handel, przebiegały przez nie ważne szlaki europejskie, pojawiały się misje. Już we wczesnym średniowieczu płynął stamtąd potok niewolników do krajów arabskich. Puszczańskie tereny były obszarem eksportu futer,