Strona:PL Henryk Samsonowicz - Krzyżacy.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.

Zakon jest instytucją międzynarodową i uderzenie w Prusy nie osłabia jego baz zagranicznych. Do tego doszły inne czynniki. Polskie i związkowe pospolite ruszenie nie stanowiło tak znakomitej organizacji wojskowej jak przed pół wiekiem. Czasy były już inne i wymagały wojsk zawodowych, najemnych specjalistów, umiejących posługiwać się bronią strzelczą, karnych i dobrze dowodzonych. W pierwszym okresie wojny Polacy ponosili poważne klęski w polu (Chojnice 1454 r.), które umożliwiły Krzyżakom ponowne zajęcie części utraconych zamków i miast. Wojna przeciągała się przy inicjatywie strategicznej strony polskiej. Ta ostatnia mogła sobie nawet pozwolić na lekceważenie interdyktu papieskiego rzuconego na Prusy. Monarchia Jagiellonów należała wówczas do bardziej znaczących państw w Europie. Jej potencjał ludzki i gospodarczy był już większy od krzyżackiego. Hojne przywileje i dla szlachty polskiej (w Nieszawie), i dla bogatych pruskich miast (1457 r.) pozwoliły na zjednoczenie znacznej części społeczeństwa dla idei połączenia Prus z Polską. Skutki ujawniły się w drugiej fazie wojny. Niepłatne oddziały zaciężnych krzyżackich przechodziły na stronę polską, stałe zasiłki miast pruskich pozwoliły na wykup zamków zakonnych przez króla (z Malborkiem włącznie) i na zorganizowanie własnej armii zaciężnej. Zwycięstwo tej ostatniej pod Świecinem w 1462 r. i floty miast pruskich na morzu w 1463 r. przechyliły szalę zwycięstwa na stronę Polski. Przy wielkim wyczerpaniu obu stron walczących i mediacji papieskiej doszło do zawarcia pokoju. Zakon tracił Pomorze Gdańskie, ziemię chełmińską, Żuławy, Warmię. Reszta ziem pozostawała pod władzą Zakonu (z nową stolicą w Królewcu), ale w podległości do Korony Polskiej. (Już w 1454 r. Krzyżacy oddali Nową Marchię Hohenzollernom brandenburskim). Traktat nakładał na Zakon rozliczne obowiązki, wielki mistrz miał składać królowi Polski przysięgę wierności, brać udział w radzie królewskiej, udzielać pomocy wojskowej. Do Zakonu mieli być przyjmowani Polacy (co nigdy nie zostało zrealizowane).
Wojna, która zrujnowała skarb Zakonu, pozbawiła go też ziem najbardziej rozwiniętych gospodarczo. W czasie konfliktu, mimo stałej pomocy z obszaru baliwatów, te ostatnie praktycznie

66