Strona:PL Henryk Samsonowicz - Rzemiosło wiejskie w Polsce.djvu/39

Ta strona została przepisana.

młyny czy też sprowadzać zawodowych młynarzy, a tym samym nie wzmacniać i tak już mocnej gospodarczo pozycji sołtysa. Największa liczba młynów w Małopolsce może być związana z dużym rozwojem rolnictwa oraz z topograficznymi właściwościami terenu (duże spadki rzek, dogodne dla młynarstwa), które sprawiały, że młynarstwo nie wymagało tak kosztownych inwestycji jak na północy i dlatego było powszechniejsze. Wobec tego młyny mogły przynosić stosunkowo mniejsze zyski niż na przykład w Wielkopolsce. Fakt, że na całym omawianym terenie piekarnie zajmowały liczbowo następną lokatę, potwierdza przypuszczenie o większym zapotrzebowaniu na rzemiosło spożywcze. Dziwnym zjawiskiem jest spory procent warsztatów szewskich; częściowo wyjaśniałby może sprawę fakt, że pojęcia „szewc” i „garbarz” na wsi były synonimami. Zaskakuje również mała liczba kuźni. Biorąc pod uwagę, że kowalstwo było konieczne wszędzie, że było to rzemiosło jedno z najwcześniej wyodrębnionych w środowisku wiejskim[1], można by przypuszczać, że powinno ono stanowić większy odsetek niż na przykład szewstwo. Może należałoby to tłumaczyć koniecznością posiadania umiejętności technicznych, wyższych niż w innych rzemiosłach oraz — co się z tym wiąże — z przejęciem produkcji w tym zakresie przez miasta. Być może również, że popyt na prace kowalskie na wsi był niewielki, gdyż każdy chłop mógł sam wykonać prostsze roboty.
Zrozumiały jest fakt małej liczby sukienników, krawców czy garncarzy. Te rzemiosła, szczególnie krawiectwo i garncarstwo, mógł po trosze uprawiać każdy chłop dla siebie i swojej rodziny. Nie były to rękodzieła stosowane tak powszechnie jak na przykład w okresie późniejszym płóciennictwo, jeszcze niezupełnie wyodrębnione, jeżeli chodzi o wiejski, niższy[2] poziom produkcji rzemieślniczej. Brak rzemieślników garncarskich w Wielkopolsce, a niewielką ich liczbę w Małopolsce można wytłumaczyć tym, że garncarstwo było uprawiane jako przemysł domowy, a jeśli chodziło o garncarstwo na wyższym stopniu — produkujące na zbyt — lepsze warunki topograficzne miało ono na południu kraju.

Miasta skupiały głównie rzemieślników, których zawody wymagały większych umiejętności. Podział na wieś i miasto objął natomiast w mniejszym stopniu rzemiosło spożywcze — wymagające mniejszych umiejętności technicznych. Rzemiosło to uległo zresztą podczas kolonizacji znacznemu podziałowi zawodowemu na gruncie sołtysim: piekarze, rzeźnicy itp. wykonywali już rozmaite funkcje. Jeśli chodzi

  1. F. Engels, Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa, Dzieła wybrane, t. II, Warszawa 1949, str. 294, 296; Anty-Dühring, Warszawa 1949, str. 137.
  2. F. Engels, Wojna chłopska w Niemczech, Warszawa 1947, str. 27.