Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0285.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Pana Jezusowej... Ale mnie trzeba zaraz do Zgorzelic; może jako Zycha i opata przejednam... Zycha mi osobliwie żal.
Tu spojrzał w oczy Zbyszkowi i spytał nagle:
— A tobie Jagienki nie żal?
— Niechże jej Bóg da zdrowie i wszystko najlepsze! — odrzekł Zbyszko.

KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ.