Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0591.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— O nią, panie.
— A zkąd wiesz, czy się tam nie wydała za Cztana z Rogowa albo za Wilka z Brzozowej?
— Panienka nie wydała się za nikogo — odrzekł stanowczo giermek.
— Mógł jej opat rozkazać.
— Opat panienki słucha, a nie ona jago.
— To czegoż chcesz? Powiadaj prawdę tak jej, jak wszystkim.
Czech skłonił się i odszedł nieco zły.
— Daj Bóg, — mówił sobie, myśląc o Zbyszku — by cię zapomniała. Daj jej Bóg jeszcze lepszego niż ty. Ale jeślić nie zapomniała, to też jej rzekę, żeś żeniaty, ale bez niewiasty i że bogdaj owdowiejesz rychło.
Giermek przywiązał się był jednak do Zbyszka, litował się i nad Danusią, ale Jagienkę miłował nad wszystko w świecie, i od czasu, jak się przed ostatnią bitką w Ciechanowie dowiedział o małżeństwie Zbyszkowem, nosił ból i gorycz w sercu.
— Bogdaj, że wprzód owdowiejesz! — powtórzył.
Lecz następnie inne, widocznie słodsze myśli poczęły mu przychodzić do głowy, gdyż schodząc ku koniom, mówił:
— Chwała Bogu, że jej choć nogi obejmę.
Tymczasem Zbyszko rwał się do drogi gdyż trawiła go gorączka — i o ile z konieczności nie musiał zajmować się innemi sprawami, o tyle znosił po prostu męki, myśląc bez ustanku o Danusi