Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Na marne 022.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

zdolności a małego charakteru, wyniosłych chęci a nędznych czynów — wieczny rozbrat! Niema w nim żadnej równowagi między żądaniem a siłą, dlatego marnuje się.
Tymczasem zbliżyło się kilku znajomych Szwarca; przy kuflu pogawędka stała się ogólną. Szwarc wypytywał o uniwersytet.
— Żyjecie wszyscy razem?
— Niepodobna — odrzekł jeden z Litwinów. — Masz tu ludzi z najróżniejszemi pojęciami, stąd i rożne koterye.
— To źle.
— Nieprawda! Przypuszczam jedność jakichś wyższych celów; jedność w pożyciu koleżeńskiem jest niemożliwa, dlatego na nie się nie przyda starać się o nią.
— A niemieckie uniwersytety?
— I tam masz ferajny, żyjące tylko w sobie. Życie uczuć i myśli, przynajmniej u nas, winno być zgodne z praktycznem, dlatego różność pierwszego rodzi różność w drugiem.
— Nigdy się więc nie łączycie?