Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Na marne 043.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

A nietylko je miał, ale i wiedział o tem; przeświadczenie to chroniło go w życiu od wielu niewłaściwości, nadawało pewną równowagę jego chęciom i siłom: nie przedsiębrał nic, coby dlań było niemożebnem.
Rachował się ze sobą.
A miał nakoniec wiele zapału, który w nim możnaby nazwać zaciętością w nauce. Umysł, który lubił na wszystko patrzeć trzeźwo, chciał widzieć wszystko trzeźwo, żeby zaś widzieć dobrze, trzeba wiedzieć dobrze. Nie umiał zgadywać, potrzebował znać.
To sprawiło, że nie uczył się nigdy przez połowę.
Jak pająk muchę, tak on przedmiot badany skwapliwie omotowywał siecią myśli, wciągał go w siebie, możnaby rzec, wsysał i przetrawiał.
Myśli jego miały przytem wysoką ruchliwość. Pożądał — naturalny wynik młodości.
Był samodzielny aż do zarozumiałości. Częstokroć odrzucał zdanie przyjęte ogólnie, właśnie dlatego, że miało za so-