Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Na marne 056.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Mieszkanie wdowy obejmowało dwa pokoiki z oknami, wychodzącemi na ogród: pierwszy był niby salonikiem, drugi sypialnią, do której teraz wszedł Gustaw. W sypialni wierzchnia część okna, łukowato wycięta i oddzielona wązką listwą drewnianą, miała kolorowe szyby, ułożone w rozetę niebieską i czerwoną naprzemian. W jednym kącie stał stolik mahoniowy, okryty miękko strzyżoną aksamitną serwetą, na którym były dwa fotografowane portrety. Jeden w drewnianych, inkrustowanych ramkach przedstawiał młodego człowieka, o wysokiem czole, blond włosach i pięknych, arystokratycznych rysach twarzy — to był Potkański; na drugim była wdowa z maleńką, biało ubraną, dziewczynką na kolanach. Przed portretami leżał wianek z nieśmiertelników, obwinięty krepą i gałązka suchego mirtu.
W drugim końcu pokoju, między dwoma łóżkami, przedzielonemi wązkim odstępem, mieściła się kolebka, dziś — pusta, niegdyś — pełna szczebiotu i gwaru dziecinnego. Zielona jej powłoczka, umalowana od szyb kolorowem światłem, zdawała