Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Na marne 080.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Szwarc odrzekł:
— Znasz mój stosunek do Gustawa, osądź sam, czy mogę z nim dalej mieszkać ?
— Ale to widzisz, nie wypadałoby opuszczać go w takim stanie, jak jest dzisiaj.
— Rozumiem, ale zaręczam ci, że ja tylko mogę go drażnić. Wiesz wszystko, co dla niego zrobiłem; nie powinienby mieć powodów niechęci... a jednak!...
Wasilkiewicz ścisnął mu rękę.
Mieszkanie Szwarca wynajęte było w dużym kilkopiętrowym domu. Składało go dwa pokoiki obszerne i widne. Prócz funduszów, przywiezionych z domu, Szwarc zaraz po przyjeździe znalazł sposoby, które dozwalały mu oszczędzać, ile możności, kapitału. Zaczął tedy przemyśliwać o przedniejszem urządzeniu się na przyszłość i wreszcie urządził się istotnie daleko wykwintniej. Na pierwsze wejrzenie można było w nowem mieszkaniu poznać zamożność i dostatek. Łóżko było codziennie porządnie zasłane, podłoga wymieciona, a w małym piecu kaflowym