Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Na marne 137.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

tedy brałby ją w takich warunkach, w jakich zostawała od lat dwuch.
Była niezawodnie połowa prawdy w tem, co mówił Helenie o swej ambicyi; więcej jeszcze ważyła chęć rzucenia rękawiczki przeciwnikom, ale najważniejszym podobno powodem, dla którego nie żenił się z Heleną, był ich stosunek wzajemny; nadto zbliżenia między ludźmi, niepołączonemi węzłami, dającemi więcej prawa do pieszczot i pocałunków. Czara była do połowy wypita. Uprawnienie odbierało raczej urok zakazanego owocu, doznanej już słodyczy, niż obiecywało nowe.
Pokazuje się, że Augustynowicz miał trochę racyi.
Szwarc może sam przed sobą nie przyznawał, że dlatego nie pragnął zmiany owych stosunków, ponieważ było mu z niemi wygodnie.
Nie kochał więc Heleny?
Kochał, bo inaczej nie przychodziłby do niej codziennie, nie całowałby jej ust, czoła i rąk; ale pamiętajmy, że to właśnie wypełnia w połowie pragnienie, które-