Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Na marne 209.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

na palec. Szwarc tymczasem zawzięcie patrzał w jeden punkt na podłodze, wreszcie odezwał się:
— Powiedziałeś jej, że się żenię z Heleną?
— Nie.
— Dlaczego?
— Mówię, że pracujesz i dlatego nie przychodzisz. Niech sprawa między tobą i Pełskim rozegra się w niej samej, w jej sumieniu i sercu. Twoje małżeństwo to wypadek zewnętrzny, a stanowczo decydujący na jego stronę.
Szwarc zbliżył się, jego palce wpiły się w ramię Augustynowicza.
— Słuchaj — rzekł gwałtownie — a jeśli w tej walce ja wygram?
— Idź do dyabła i nie ściskaj mnie tak silnie! Rzucam tobie toż samo pytanie: Jeśli w tej walce wygrasz?
Spojrzeli sobie oko w oko; jakieś nieprzyjazne uczucie ścisnęło im serca.
Wreszcie Szwarc puścił ramię Augustynowicza i, ukrywszy twarz w dłoniach, rzucił się na łóżko. Augustynowicz spojrzał nań groźnie, potem mniej groźnie