cię i otwieram podwoje naszego kraju. Wejdź do ubogiej chaty i rozejrz się po niej; ogłoś światu, ile w niej serca! Jeśli chcesz tego serca skosztować, dajemy ci je.
Ponieważ to powitanie było wypowiedziane w języku polskim, więc Tissot zwróci się do towarzyszącego mu Galicjanina z prośbą o przetłumaczenie. Wysłuchawszy przekładu, odrzekł z uczuciem:
— Panowie, miło mi będzie spożyć z wami waszą narodową potrawę.
Kosmopolityczne menu sprostowało pomyłkę, zwłaszcza że delegacja przy stole użyła kosmopolitycznego języka.
Po uczcie pan Pukiel wyprawił do dzienników warszawskich telegram: „Tissot u wrót Lechji. Zapał niesłychany. Damy obrzuciły go kwiatami, chłopi w kierezjach śpiewali krakowiaki. Gość pił zdrowie prasy warszawskiej“. Swemu zaś pismu przesłał nadto doniesienie: „Od naszego stałego korespondenta z Granicy: Tissot, wysiadając wzruszony z wagonu, upuścił numer Czasu; wyrzeł miejscowego zawiadowcy podbiegł, powąchał i nie ruszył. Bodaj to nasze poczciwe psy — i one czują ważność chwili“. W nawiasie dodano od redakcji uwagę: wyżeł pisze się w czystej polszczyźnie przez ż, nie przez rz.
Zagwizdała lokomotywa, silniej uderzyły w oczekującem gronie serca i pociąg z Tissotem stanął po południu w Warszawie. Jakkolwiek w progra-
Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/017
Ta strona została uwierzytelniona.