winnic, drzew migdałowych i pieprzowych, ale najprawdopodobniej głuchą i bezludną pustynią.
Sutter, odkrywca złota, tak stworzył Kalifornję, jak później Strzelecki Australję.
Dziwne czasem przeznaczenia wiążą się z zamiarami ludzkiemi. Sutter był człowiekiem ogromnej energji, ale raczej idealistą, niż człowiekiem praktycznym.
Przybywszy z kilku towarzyszami do Kalifornji, założył tartak. Dlaczego i poco? trudno powiedzieć.
Tartak może przynosić znakomite zyski w krainach zaludnionych, gdzie się budują domy, okręty i tym podobne. Ale w pustyni, jaką naówczas była Kalifornja, co robić z deskami? A jednak tartak stanął. Dwa razy palili go Indjanie i za każdym razem odbudowywano go na nowo. W czasie drugiego napadu Sutter, oblężony w owym wspomnianym domu, mało nie zginął ze wszystkimi towarzyszami.
Ale napad szczęśliwie odparto, w dwa tygodnie zaś później tartak szumiał i klekotał, jak dawniej.
Może szum jego kół przypominał Sutterowi szum wodospadów ojczystej Szwajcarji. Aż pewnego razu, gdy koła milczały, jeden z towarzyszów Suttera dostrzegł pod niemi, w przezroczy wodnej, grube, połyskujące żółtawo ziarna. Było to złoto.
Jakim sposobem wieść o niem przebiegła w mgnieniu oka pustynię, rozległą na cztery tysiące mil angielskich i doszła do New Yorku, trudno
Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/025
Ta strona została uwierzytelniona.