Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/045

Ta strona została uwierzytelniona.

świata zewnętrznego, nie mrużyły się pod promieniami słońca: była niewidomą.
W innych wozach nie było nikogo. Zapewne wyładowano je narzędziami i zapasami żywności.
Pochód zamykał drugi zbrojny poczet Yollofów.
Cała karawana, postępując dość zwarto, doszła do Hotelu Dżentelmanów. Nagle amazonka skręciła w bok i, zbliżywszy się do grupy, stojącej koło balustrady, spytała dźwięcznym spokojnym głosem.
— Dżentelmanowie, zechciejcie mi powiedzieć: czy jenerał Sutter jest w mieście?
Yes ma’am — odpowiedzieli grzecznie górnicy.
— A gdzie jego dom?
Kilkunastu ludzi rzuciło się prowadzić. Dom nie znajdował się na ulicy Górników, ale na południe od nich, w odległości pół mili. Krępy dowódca dał znak — i cała karawana, zjechawszy z ulicy, skręciła we wskazanym kierunku.
Tłumy szły za nią.
Po kwadransie drogi dojechano do Sutterowego domu, który trudno było dojrzeć wśród dębów i drzew ślazowych. Tam amazonka, krępy dowódca i niewidoma, pozsiadawszy, weszli do środka.
W chwilę później na werandzie pojawił się Sutter bez kapelusza na głowie. Słyszano go, jak dawał rozkazy murzynom i woźnicom, by wyprzęgli muły i rozsiodłali konie, gdyż ladies zostaną na noc.
To wyrażenie: ladies schwytane zostało wlot