Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/046

Ta strona została uwierzytelniona.

przez ciekawych. Któż więc były te panie? Zostaną-li, czy odjadą? Czy może zamieszkają w Sacramento? Między mieszkańcami miasta nie było ani jednego, któryby tego jak najgoręcej nie pragnął.


VIII.
WRAŻENIA.

Gdy nad „łąką“ ukazał się księżyc i rozświecił białawe tumany, unoszące się z mokradeł, w mieście nie było słychać ani ochrypłych głosów pijackich, ani wystrzałów karabinowych.
Jedna hałaśliwa banda, próbowała przebiegać ulice, ze zwykłemi wrzaskami, ale rozproszono ją natychmiast.
— Czy nie wiecie, Goddam, że ladies są mieście? — mówili górnicy, zapędzając pijanych Irlandczyków do domów i między deski.
Zato codzienne zgromadzenie w Hotelu Dżentelmanów było tak liczne, że zmieniło się w prawdziwy meeting. Rozprawiano obszernie o tem, kto mogły być te ladies, a kwestja, czy zostaną, czy odjadą, stała się najważniejszem pytaniem chwili.
Dla tych ludzi, żyjących wśród nożowych i rewolwerowych stosunków, nieprzywykłych do widzenia niczego, coby nie było czemś grubjańskiem, szorstkiem i brutalnem, te kobiety, takie delikatne, piękne i widocznie pochodzące z wyższych sfer społecznych, wydały się prawie jakiemś nad-