w karecie. Z takiemi jednak honorami, iż zawsze na tyle siadam, a nigdy na przodku.
Możem cię już znudził, ale cóż robić? Jeżeli zaś nie, napisz na najbliższą pocztę, a ja czem prędzej moje literały kontynuować będę.
Bez żadnych tedy komplementów kończę mój list, ale po przyjacielsku: bądź zdrów, kochany Wilusiu, a proszę cię, pisz do mnie, nietylko przypisuj. Za cztery tygodnie widzieć się będziemy.
Ściska cię serdecznie szczery twój przyjaciel
Przytoczyliśmy ów pierwszy list w całości, aby czytelnik mógł sobie zdać sprawę, ile w nim prócz humoru jest naturalności, swobody i łatwości pisania. Temi przymiotami odznaczają się wszystkie listy Chopina. Smutne następnie, czy wesołe, zawsze są szczere, lotne, bezpretensjonalne, co częstokroć czyni z nich prawdziwe perły literackie. Na tę wartość literacką listów nie zwrócono jeszcze uwagi, a jednak świadczy ona o jednym więcej talencie tej nad miarę bogato uposażonej natury.
Wesołość Chopina przerywały tylko chwile coraz częstsze, gdy komponował coś do druku. Pracował nad temi utworami sumiennie, a nawet ciężko. Niełatwo zadowalniał sam siebie. „Czasami — pisze Karasowski — myśl jakaś tak dalece nim owładnęła, że stawał się milczącym, pogrążonym w sobie; siadał w kąciku, unikając ludzi i rozmów; gdy