do niego mówiono, odpowiadał monosylabami jak nieprzytomny“.
Wtedy był muzykiem i niczem więcej. Taka zdolność wytężania sił duszy i ciała w jednej wyłącznie myśli właściwą jest tylko niepospolitym twórczym naturom. Nazywa się to pracą wewnętrzną. Chopin oddawał się jej tak dalece, że po nocach sypiać nie mógł. Częstokroć zrywał się z posłania i biegł do fortepianu. Rodzina umiała szanować w nim takie chwile: służące płakały nad nim, sądząc, że panicz ma bzika. Również w zadumę wprawiały go pieśni i melodje wiejskie, których słuchiwał podczas swych wycieczek za miasto. Wówczas to ziarna przyszłych „mazurków“ padały w jego duszę.
Ale praca i wewnętrzna egzaltacja w chwilach tworzenia podkopały po raz pierwszy jego zdrowie, skutkiem czego wyprawiono go do Reinertz, wraz z siostrą Emilją, dziewczyną nadzwyczajnych zdolności, która później zmarła na suchoty w czternastym roku życia. Następne lato przepędzał Chopin w Poznańskiem u p. Niesiołowskiej, gdzie poznał się ze słynnym melomanem ks. Antonim Radziwiłłem. Liszt w swojej pracy o Chopinie twierdzi, jak wiadomo, że temu magnatowi winien młody Fryderyk swoje wykształcenie umysłowe i muzyczne. Liszt miał tę wiadomość od Franciszka Grzymały, ale nasz biograf jak najmocniej jej zaprzecza. Co do wykształcenia umysłowego, nie potrzebował Fryderyk od nikogo pomocy, gdyż ojciec, profesor li-
Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/263
Ta strona została uwierzytelniona.