snych Włoszech w całej sile. Był wówczas wielki skrzypek Paganini i tacy śpiewacy, jak Rubini, Tamburini, Pasta, Catalani, Garcia-Malibran etc. — wszystko to razem wpływało na autorów z niesłychaną siłą, rozwijając ich talenty, szczególniej w kierunku dramatycznym, w kierunku tworzenia oper. Prądowi temu nie oparłby się prawdopodobnie i Chopin, gdyby podróż jego przyszła do skutku. Kto wie, — pisze Karasowski — dokądby doszedł taki mistrz, gdyby okoliczności nie popchnęły go w inną stronę.
Tymczasem po powrocie z Wiednia Chopin siedział w Warszawie i czynił przygotowania do podróży. Szły one jakoś powoli. Środków miał dostarczyć koncert — i nie środki były przeszkodą, z powodu której upływał dzień za dniem — a Fryderyk siedział w Warszawie. Wyjaśnienie przyczyny zwłoki znajduje się w listach, pisanych z Warszawy do Tytusa Wojciechowskiego. Oto Fryderyk kochał się. Pierwszym jego ideałem była Konstancja Gładkowska, śpiewaczka, wychowanka konserwatorjum. Gładkowska miała piękny głos i równie piękną twarz. Nie wiemy dokładnie, w jakich okolicznościach przemówiło serce Fryderyka. Pierwszą wzmiankę, dość zresztą lekką i, jeśli się można tak wyrazić, studencką, znajdujemy w liście do Wojciechowskiego, datowanym z 3 października 1829. „Sam zapewne uznasz — pisze Chopin — potrzebę mego powrotu do Wiednia, nie dla panny Blahetki, o której ile mi się zdaje pisałem, bo ja już może na moje nieszczęście mam mój ideał, któremu wiernie, nie
Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/266
Ta strona została uwierzytelniona.