jak każdy inny, — w dramacie, w przedstawieniu człowieka, jest to zaprzeczeniem samego dramatu i niemożebnością, wiodącą natychmiast na rozdroża. W dramacie musi wystąpić nie „piękna“, ale kobieta piękna, a przy tem zła lub dobra, uczciwa lub nieuczciwa, wychowana w zasadach cnoty lub lekkomyślna. Jak tysiące przyczyn składa się na jej fizjognomję zewnętrzną, tak tysiące na jej fizjognomję moralną. Oderwanej piękności niepodobna sobie ani nikomu wyobrazić wcielonej. Jeśli kobieta piękność swoją cenić będzie więcej niż honor i szczęście innych, to będzie piękną — nieuczciwą, zmysłową i t. d., jeśli mniej, to nie upadnie. Najpiękniejsza i najbardziej kuszona może przytem być zimną, jak ryba, lub kochać swoje dzieci, jak pelikan. Na czynności jej sama tylko uroda nie może wpływać, ale również tysiące składników, ergo upadnie nie dlatego, że ma świetne pióra, ale dlatego, że jest przytem taką, lub owaką.
Pojęcie „piękna“ bez niczego więcej jest na scenie cieniem, co więcej: fałszem. Widz ani krytyk nie uwierzy w coś takiego; niechże go autor nie łudzi, że to jest życie.
Ale cóż spostrzegamy w dramacie pana Okońskiego? Oto, że inne osoby — to cienie. Mężczyźni to oderwane popędy, kobiety również. Trochę cech ludzkich ma brzydka Irena, ale nie dowodzi tego, czego autor chciał. Że brzydota obok piękności ostać się nie może, to jasne, ale brzydota może być dobrą, dobroć zaś w sferze etycznej jest tem, czem pięk-
Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/296
Ta strona została uwierzytelniona.