Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/301

Ta strona została uwierzytelniona.

ma go krótko i traktuje ostro jak ekonoma. Pragnąc jednak, by chłopiec przetarł się w świecie, wysyła go do Warszawy, dając mu 200 rubli na drogę. Sztuka poczyna się w domu pewnej pani Baronowej, gdzie na balu jest i Jacuś. Ma on za ciasny frak, za ciasne buty, podziwia wielki świat, obyczaje warszawskie i „szyk“ towarzyski gości pani Baronowej, którzy zresztą są zbieraniną wszystkich warstw społecznych. Są między nimi i hrabowie, jak Eugenjusz, który bałamuci córkę p. Baronowej, i pan Kamilek i radca Melaniecki z ładną żoną i nawet takie dwuznaczne figury, jak Oxen. Ten ostatni pochodzi, jak sam powiada, z bogatej, przekolonizowanej rodziny, w swoim czasie odgrywał jakąś rolę na Podolu, a zresztą jest kosmopolitą, kocha Turków, Rumunów i nas, byle mógł pić, hulać, a czasem dostać co w łapę, w której się wszystko mieści. Ta figura, którą autor trzyma w półświetle i półcieniu, jest w całem znaczeniu tego wyrazu wyborną i całkiem nową. Satyryczny talent autora znalazł w niej prawdziwe pole do popisu. Nawet jej niejasność wyszła na korzyść, gdyż dzięki temu satyra jest delikatną, a każdy rys równie subtelny, jak zjadliwy. Wszystkie inne figury salonu Baronowej są również ujemne. Wogóle bywają tam ludzie nieszczególni. Baronowa musiała mieć dość burzliwą przeszłość, obecnie spekuluje na córce, która jest wielkoświatową kokietką. Patrzy ona jednem okiem na lorda Dundasa, który dał jej lordowskie słowo, że o niej nie zapomni, drugiem na hrabiego Euge-