Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/347

Ta strona została uwierzytelniona.
—  336  —

zawsze pewnej syntezy, szuka krytyki, szuka ogólnego poglądu na epokę, na ludzi, na wypadki — i pewnej historjozoficznej nauki, pewnych wskazań i wniosków, wyciągniętych z wiru zdarzeń. Tymczasem nic z tego. Opowiadanie jest czysto objektywnem przedstawieniem rzeczy i płynie tak, jakby je spisał bardzo ścisły i bardzo utalentowany kronikarz. Na krytyczny pogląd, zda się, zbrakło czasu. Tylko przy kreśleniu portretów rzuci niekiedy autor kilka uwag. Są one naogół trafne i doskonale charakteryzują takie kapitalne postacie, jak Karol Gustaw, Jan Kazimierz, kurfirst, Witemberg, Oxenstierna, Leszczyńscy, Opaliński, Radziejowski i t. d. — lecz wypowiadane bywają czasem z rozmachem i fantazją, godną pana Paska. Bo gdy autor odsyła do lasu“ pewnych polityków, można się jeszcze na to zgodzić, ale, gdy przy charakterystyce Bogusława Leszczyńskiego czytamy n.p.: Djabli wiedzą, skąd się taki wziął w Polsce", wówczas ogarnia nas wątpliwość, czy takie wyrażenie licuje z powagą historji.
A potem — jeszcze jedna uwaga. Kubala włącza ustawicznie do opowiadania listy współczesnych, ustępy z tychże listów, a nawet dialogi. Naszem zdaniem, wolno tak czynić tylko wówczas, gdy chodzi o osoby główne, a w książce niezawsze tak jest. — Niewątpliwie, obfite cytowanie listów i dialogów ułatwia czytanie i dodaje życia opowiadaniu, ale natomiast zbliża je nadto do historycznej gawędy i pstrzy zbytecznie jego tok. Historja jest nie-