Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/352

Ta strona została uwierzytelniona.



TYTUSOWI CHAŁUBIŃSKIEMU.

Odrywam się od mojej roboty, aby parę słów poświęcić zgasłemu przed kilkoma dniami profesorowi Chałubińskiemu. Specjalne pióra ocenią jego zasługi, jako lekarza i uczonego. Ja pragnę spłacić dług wdzięczności względem człowieka, z którym łączyła mnie zażyłość, dla którego miałem serdeczne uczucie przyjaźni i który w ciężkich dla mnie czasach nietylko przychodził mi z pomocą lekarską, nietylko czynił, co leży w zakresie sił ludzkich, żeby uratować drogą mi istotę, ale okazywał mi tyle współczucia i serca, że te kilka słów, które mu poświęcam, są niczem wobec tego, com mu obowiązany.
I czy tylko ja jeden?! Iluż to ludzi czuje w tej chwili to samo, co ja czuję, iluż zaciągnęło wględem niego takie długi, które się spłaca chyba wdzięcznością, żalem, pamięcią!
Są uczeni, którzy kochają doktrynerską miłością ludzkość, a pozostają całe życie zimni dla ludzi. Owoż człowieka, któryby tak kochał ludzi, jak Chałubiński, nie spotkałem. Gdy on zbliżał się do łóżka chorego, wówczas zbliżał się nietylko