Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/410

Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

Przy zakładaniu nowych osad rozwijają duchowni szczególnie pożyteczną działalność. Zdarza się częstokroć, w większych zwłaszcza miastach amerykańskich, że ludność robotnicza objawia nagle dążność do zamienienia życia w rękodzielniach na pług i siekierę pionierską. Przyczyną tego bywają bezrobocia, zaburzenia lub zastój w interesach, bezpośrednio zaś brak roboty. Życie osadnika, jakkolwiek z początku trudne, pewniejsze jest jednak, niż wyrobnicze. Zająwszy ziemię na prawach klemowych z wypłatą na lat dziesięć po dolarze i pół od akra, lub nabywszy takową również na częściową spłatę od kolei żelaznej, dochodzi się zawsze w Stanach, po przecierpieniu pierwszych bied, do posiadania własności i spokojnego kawałka chleba. Ale oczywiście pojedynczy człowiek nie może osiadać zdala od ludzi na pustyni. Potrzebną tu jest działalność wspólna; potrzeba, żeby wybierała się naraz znaczna partja ludzi, gotowych wspierać się solidarnie. Wobec tego koniecznem jest dla jedności działania pewne przewództwo; rodziny zatem, mające zamiar zakładać osadę, wybierają sobie zwykle jednego lub kilku pełnomocników, którzy jeżdżą naprzód oglądać grunta, prowadzą o nie układy z zarządami kolei żelaznych, starają się uzyskać możliwie najlepsze warunki, a nakoniec rozdzielają nabyte przestrzenie. Przy osiadaniu na ziemiach rządowych pośrednictwo takie mniej jest potrzebne,