uniwersytet mógł się pochlubić takim stosunkiem przewodników do młodzieży.
Częstokroć bywają to dwa obozy, my zaś stanowiliśmy jeden, a stało się tak dlatego, że mieliśmy głębokie poczucie jedności naszych celów i ideałów i że czuliśmy najmocniej tożsamość naszych dusz.
Tkwiła w nas nieograniczona do was ufność, a na takiej glebie łatwo wyrasta miłość, łatwo zgoda, łatwo zapał, łatwo praca. Więc z miłością, w zgodzie, z zapałem wzięliśmy się do pracy dla dobra społecznego i dla przyszłości.
I oto po czterech latach mogliście, czcigodni panowie, powiedzieć już społeczeństwu: „Plon niesiemy, plon!“ Z pod waszego przewodnictwa wyrosło pierwsze pokolenie ludzi, które zajęło opróżnione dotychczas stanowiska społeczne i rozniosło po kraju nietylko wiedzę zawodową, ale i wyższe poglądy, szlachetniejsze porywy, głębsze myśli.
Odtąd co rok wypuszczaliście nowe zastępy posłanników waszego ducha, ci zaś nieśli światło w pomrokę, podwójnie błogosławione, bo i takie, które rozjaśnia umysły, i takie, które rozgrzewa serca ludzkie.
Więc, gdy po upływie kilku dziesiątków lat postanowiliśmy raz jeszcze policzyć się, raz jeszcze spojrzeć sobie w twarze, raz jeszcze wzajem się sobie przypomnieć, słuszną i sprawiedliwą rzeczą jest, abyśmy rozpoczęli to zebranie od wyrażenia wam, czcigodni profesorowie, naszej wielkiej i nie-
Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/453
Ta strona została uwierzytelniona.