STANISŁAWA TARNOWSKIEGO.
Gdy się czci człowieka twych zasług i twego charakteru, to mimowoli jednakie przychodzą ludziom myśli, tak, jak jednakie uczucia ożywiają ich serca. Z tego powodu wybacz mi, jeśli słowa, któremi do ciebie przemawiam, podobne będą do tych, które już słyszałeś i które jeszcze usłyszysz. Ale, ponieważ wypowiadam je z całego serca, ufam, że przyjmiesz je, jako hołd szczery, a zarazem należny ci i głęboki.
Przed chwilą wspomniano o twych ojc ch, a poprzednio czytałem, iż już na ostatniem posiedzeniu Akademji powiedziano, że, odziedziczywszy po nich świetną tradycję rycerską, przez całe życie wstępowałeś w ich ślady. I powiedziano słusznie. Jeśli bowiem oni walczyli za wiarę i ojczyznę, to ty od lat czterdziestu bojujesz w imię tych dwóch ideałów — i zasługa twoja nie jest od zasług twych przodków mniejsza. Ale z jak różnem uczuciem