Ta strona została uwierzytelniona.
Więc chociaż straszny był, jak te potwory,
Których siedliskiem są apulskie bory,
Lub jako bestja jaka w kraju Juby,
Jednak — bezbronny - uniknąłem zguby.
Rzuć mnie w step śnieżny, gdzie z drzew nie dolata
Cieplejsze tchnienie wiosny, ani lata
I gdzie mgła wieczna wisi nad równiną, —
Rzuć mnie w pustynię, gdzie od żaru giną
Ludzie wśród spiekłych skalistych bezdroży, —
Gdziekolwiek każe mi iść wyrok boży,
Czy nieba będą sroższe, czy łaskawsze,
Ja mą szczebiotkę[1] będę kochał zawsze,
Moją szczebiotkę o różanej twarzy,
Co słodko śmieje się i słodko gwarzy.
„Tygodnik Ilustrowany“, r. 1914, nr. 15.
- ↑ Lalage — szczebiotka od lalageo — szczebiocę.