Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.1 040.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

i skutek jest natychmiastowy. Mogę je potem chwalić, jeśli nie z czystem sumieniem, to z czystym żołądkiem.
To rzekłszy, zatrzymał znów lektykę przed złotnikiem Idomenem i, załatwiwszy sprawę gemm, kazał nieść lektykę wprost do domu Aulusa.
— Po drodze opowiem ci na dowód, co jest miłość własna autorska, historyę Ruffinusa — rzekł.
Lecz, zanim ją rozpoczął, skręcili na Vicus Patricius i niebawem znaleźli się przed mieszkaniem Aulusa. Młody i tęgi „ianitor“ otworzył im drzwi wiodące do ostium, nad którymi sroka, zamknięta w klatce, witała ich wrzaskliwie słowem: „salve“.
Po drodze z drugiej sieni, zwanej ostium, do właściwego atrium, Viniciusz rzekł:
— Czyś zauważył, że odźwierny tu bez łańcuchów?
— To dziwny dom — odpowiedział półgłosem Petroniusz. — Pewno ci wiadomo, że Pomponię Graecinę podejrzewano o wyznawanie wschodniego zabobonu, polegającego na czci jakiegoś Chrestosa. Zdaje się, że przysłużyła się jej Crispinilla, która nie może darować Pomponii, że jeden mąż wystarczył jej na całe życie. — Univira!.. Łatwiej dziś w Rzymie o półmisek rydzów z Noricum. Sądzono ją sądem domowym...
— Masz słuszność, że to dziwny dom. Później opowiem ci, com tu słyszał i widział.
Tymczasem znaleźli się w atrium. Przełożony nad