Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.1 145.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Dlaczego wolisz tu być, niż u Aulusów?
— Ja nie wolę, pani. Petroniusz namówił Cezara, by mnie odebrał Pomponii, ale jam tu poniewoli, o, pani!...
— I chciałabyś wrócić do Pomponii?
Ostatnie pytanie Poppea zadała głosem miększym i łagodniejszym, więc w serce Lygii wstąpiła nagle nadzieja.
— Pani! — rzekła, wyciągając ku niej ręce. — Cezar obiecał oddać mnie, jak niewolnicę, Viniciuszowi, ale ty się wstaw za mną i wróć mnie Pomponii.
— Więc Petroniusz namówił Cezara, by cię zabrał Aulusowi i oddał Viniciuszowi?
— Tak, pani. Viniciusz ma dziś jeszcze przysłać po mnie, lecz ty, dobra, ulituj się nade mną.
To rzekłszy, schyliła się i chwyciwszy za brzeg sukni Poppei, poczęła czekać na jej słowo z bijącem sercem, Poppea zaś patrzyła na nią przez chwilę z twarzą rozjaśnioną złym uśmiechem, poczem rzekła:
— Więc ci obiecuję, że dziś jeszcze zostaniesz niewolnicą Viniciusza.
I odeszła, jak widziadło piękne, ale złe. Do uszu Lygii i Akte doszedł tylko krzyk dziecka, które niewiadomo dlaczego zaczęło płakać.
Lygii oczy również wezbrały łzami, lecz po chwili wzięła rękę Akte i rzekła: