Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.2 211.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ XVIII.


W Antium tymczasem Petroniusz odnosił niemal każdego dnia nowe zwycięstwa nad augustianami, współubiegającymi się z nim o łaskę Cezara. Wpływ Tigellina upadł zupełnie. W Rzymie, gdy trzeba było usuwać ludzi, którzy wydawali się niebezpieczni, łupić ich mienie, załatwiać sprawy polityczne, dawać widowiska, zdumiewające przepychem i złym smakiem, a wreszcie zaspakajać potworne zachcenia Cezara, Tigellinus, zarówno przebiegły, jak gotów na wszystko, okazywał się niezbędnym. Ale w Antium, wśród pałaców przeglądających się w lazurach morza, Cezar żył życiem helleńskiem. Od rana do wieczora czytywano wiersze, rozprawiano nad ich budową i doskonałością, zachwycano się szczęśliwymi zwrotami, zajmowano się muzyką, teatrem, słowem wyłącznie tem, co wynalazł i czem przyozdobił życie geniusz grecki. Lecz w takich warunkach niezrównanie więcej wykształcony od Tigellina i innych augustianów, Petroniusz, dowcipny,