Ta strona została uwierzytelniona.
sobie, ale bogowie mylą się, jeśli sądzą, że zgodzę się na takie, naprzykład życie, jak jego.
Tu spojrzał na Viniciusza, który również patrzył na niego rozszerzonemi źrenicami.
— Co tobie? Ty masz gorączkę? — rzekł Petroniusz.
Ow zaś odpowiedział jakimś dziwnym, złamanym i powolnym głosem jakby chorego dziecka:
— A ja wierzę, że On może mi ją powrócić.
Nad miastem cichły ostatnie grzmoty burzy.