dopomagali pani Cave pytaniami i ironicznemu aluzjami.
Pan Cave sfukany, wytrwale powtarzał swoją niepewną historję o klijencie, który miał przyjść rano, w końcu rozdrażnienie jego stało się przykre. Upierał się z nadzwyczajną zawziętością.
Młody syn Wschodu zakończył ten osobliwy spór. Zaproponował, że wrócą za dwa dni, aby rzekomemu klijentowi dać czas do zdecydowania się.
— Ale wtedy — rzekł duchowny — jeżeli jajo jeszcze będzie niesprzedane, będziemy nastawali... Pięć gwinei.
Pani Cave uważała za swój obowiązek wytłumaczyć męża, że bywa on niekiedy trochę dziwaczny i gdy obaj klijenci opuszczali sklep, małżeństwo jeszcze się spierało.
Skoro zostali sami, pani Cave zainterpelowała męża ze szczególną wyniosłością. Biedny człowieczek, drżąc ze wzruszenia, mamrotał swoją bajkę, już to dowodząc, że miał innego nabywcę na widoku, już to, że jajo warto niewątpliwie piętnaście gwinei.
Strona:PL Herbert George Wells - Nowele.djvu/14
Ta strona została skorygowana.