— A więc czemu żądałeś tylko pięć?
— Ach, do licha! Czy mi w końcu nie dasz prowadzić interesów, jak ja je rozumiem? — zakończył kupiec.
Pan Cave miał pasierba i pasierbicę, którzy z nim mieszkali, i gdy rodzina zebrała się przy obiedzie, chybiona tranzakcja stała się znowu przedmiotem dyskusji. I tak nikt z nich nie miał wysokiej opinji o metodach handlowych Jana Cave, ale ostatnia sprawa zdała się im szczytem warjacji.
— Jestem pewien, że on nieraz już odmówił sprzedaży tej skorupy — mówił pasierb, ciężki parobek osiemnastoletni.
— Ale pięć gwinei! — dodała pasierbica, młoda, dwudziestokilkoletnia, bardzo rozsądna osoba.
Odpowiedzi pana Cave były godne pożałowania: bełkotał bojaźliwie jakieś puste słowa, zapewniając ciągle, że wie, co robić należy.
Ledwie się skończył obiad, całe towarzystwo zeszło na dół, aby pomódz zamknąć sklep na noc. Kupcowi uszy
Strona:PL Herbert George Wells - Nowele.djvu/15
Ta strona została skorygowana.